sobota, 25 lipca 2015

Dyskografia psychobilly 1986 - cz. 14



Wampas – Tutti Frutti LP [Tutti Frutti, TF 03]
A1 Shalala (Written-By – Didier Wampas, Marc Police)
A2 Marie Lou (Written-By – Didier Wampas, Marc Police)
A3 Une Bombe Sur Washington (Written-By – Didier Wampas, Marc Police)
B1 Héros! (Written-By – Didier Wampas, Marc Police)
B2 Trous (Written-By – Didier Wampas, Marc Police)
B3 Ballroom Blitz (Written-By – Chapman, Shinne) (Org. The Sweet, 1973)
B4 Le Ciel Etait Si Bleu (Written-By – Didier Wampas, Marc Police)


Drugi winyl legendarnego paryskiego zespołu, który swą nazwę wziął od ludzi-nietoperzy (Wampas) z francuskiego komiksu Rahan. I ostatni wpisujący się w stylistykę psychobilly, bo na następnych wydawnictwach obrali kurs na alternatywny rock, gdzie tylko momentami pobrzmiewały echa ich wczesnego grania. Nagrań dokonano już w kompletnie zmienionym składzie - nowym perkusistą był Niko, a obowiązki gitarzysty przejął Marc Police, który wziął też na siebie komponowanie piosenek. Jego sposób gry jest też wyraźnie różny od tego zarejestrowanego na debiutanckiej epce, bardziej przestrzenny i dojrzały. Od strony muzycznej już nie jest to prymitywne punkowe sajko w stylu Dracu Bop, ale bardzie dopracowane granie z większą ilością garażowych i rockabillowych dźwięków, choć sam sajkowy rdzeń nadal jest dominujący w brzmieniu Wampas. Rozpoczynający płytę numer Shalala jest w zupełnie innej, bardziej mrocznej wersji niż ten zamieszczony na składaku Psycho Attack Over Europe. Świetnie wyszedł szybki Marie Lou o seksie z tytułową bohaterką… w drzwiach domu, czy żywiołowa przeróbka Ballroom Blitz. Najwięcej kontrowersji wywołał jednak z pewnością kawałek Une Bombe Sur Washington, w której Wampas zaatakowali inną paryską grupę sajko Washington Dead Cats za ich zbyt nieszablonowe podejście do rock’n’rolla. Animozje między konkurencyjnymi firmami z czasem zanikły, a WDC wykazali spory dystans do tych wydarzeń coverując na Tribute To Les Wampas właśnie rzeczony numer. 


Les Vierges - Pas La Peine D'en Faire Trop Pour Se Faire Remarquer LP [selfprod., VIRGA 4] dystr. New Rose [NR 300]
A1 J'En Fais Trop
A2 Mongolo Stomp
A3 La Créature Des Mondes Extérieurs
A4 Les Martiens Attaquent
A5 Déplaire
B1 A Quoi Bon
B2 Majorette
B3 Je Pense A Toi
B4 Les Mauvaises Filles Venues De Mars


Dwa lata po wydaniu debiutanckich singli „dziewice” nagrały płytę długogrająca, choć w tym wypadku jest to określenie mocno na wyrost biorąc pod uwagę, że wyszło wszystkiego 20 minut z lekkim hakiem. Można by założyć, że w dwadzieścia parę miesięcy można poczynić znaczne postępy w traktowaniu używanych instrumentów, w przypadku Les Vierges trudno jednak dopatrzeć się specjalnego progresu – nie udało im się zresztą znaleźć wydawcy i płytę zrealizowali własnym sumptem. Nadal był to nieco siermiężny, ale wesołkowaty punk’n’roll z sajkowymi wpływami, a konkretnie rzecz biorąc meteorsowymi, szczególnie w wolniejszych kawałkach jak Les Mauvaises Filles Venues De Mars. Z kolei w instrumentalnym La Creature Des Mondes Extérieurs wyraźnie słychać inspiracje surfem. Mimo, że w nagraniach brał udział znany już wówczas francuski klawiszowiec Pascal Comelade (a później znany jeszcze bardziej) to nadal była to czysta amatorszczyzna. Przymknąwszy jednak ucho na pewne niedostatki natury technicznej nie sposób odmówić tym nagraniom dużej witalności, a słuchając Pas La Peine… ma się nieodparte wrażenie, że muzycy traktowali całe przedsięwzięcie przede wszystkim jako dobrą zabawę bez niepotrzebnej spinki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz