Meteors
- Monkey’s Breath LP
[Mad Pig, CHOP 2]
A1 (Do
The) Demolition (Written-By – P. Fenech)
A2 Hogs
And Cuties (Written-By – P. Fenech)
A3
Alligator Man (Written-By – P. Fenech)
A4 Rhythm
Of The Bell (Written-By – P. Fenech)
A5 Out Of
Time (Written-By – P. Fenech)
A6 Ain't
Gonna Bring Me Down (Written-By – P. Fenech)
B1 Night
Of The Werewolf (Written-By – A. Bedwell, J. Wagstaff) (Org. Lee Kristofferson,
1977)
B2 Take A
Ride (Written-By – P. Fenech)
B3 Just
The Three Of Us (Written-By – P. Fenech)
B4 Meat
Is Meat (Written-By – P. Fenech)
B5 Sweet
Love On My Mind (Written-By – W. Walker) (Org. Johnny Burnette And The Rock 'N
Roll Trio, 1956)
B6 Joba's
Snake (Written-By – P. Fenech)
Siedem
tygodni na UK Albums Indie Charts, za to płyta doszła aż do 4 miejsca, co
potwierdziło mocną pozycję The Meteors
na scenie niezależnej. Przyznam się bez bicia, że nie od razu doceniłem ową
produkcję, może dlatego, że pierwszy raz zetknąłem się z nią na reedycji
wydanej razem ze Stampede i traktowałem ją jako zbieżną z tą płytą. Faktycznie
zespół wreszcie ustabilizował skład – materiał został nagrany przez tą samą
trójkę co wspomniane Stampede i wydany ponownie przez
własną wytwórnię Fenecha – Mad Pig. Natomiast jeśli chodzi o poziom realizacji
to nawet nie ma co porównywać Monkey’s Breath do jej
poprzedniczki, bo tym razem liderowi grupy wena wyraźnie nie poskąpiła
pomysłów. Nawet w porównaniu do Wreckin Crew czwarta płyta
długogrająca Meteors wydaje się być
sporym progresem.
Mimo, że
sam pomysł na granie, od momentu odejścia Lewisa, specjalnie się nie zmienił to
jednak widać, że umiejętności i kreatywność Fenecha nie stały w miejscu.
Słabszych kawałków tym razem prawie nie ma, chyba najgorzej wypada
rozpoczynający płytę Do The Demolition.
Cover Night Of The Werewolf -
instrumentalnego numeru Lee Kristoffersona, jest sporo gorszy od oryginału, a
lekko rozczarowuje też przeróbka Sweet
Love Johnniego Burnette. Nawiasem mówiąc dwa z tych trzech numerów ze
względu na brak miejsca nie weszły na reedycję Stampede i Monkey’s
Breath zrealizowaną przez Cherry Red na jednym CD, więc ktoś kto musiał
dokonać selekcji miał chyba podobne zdanie, że odstają od reszty płyty.
Ale
wystarczy tego czepialstwa, wszystkie pozostałe kompozycje są albo dobre, albo
wręcz doskonałe. Pewnie, że solówki w poszczególnych kawałkach są robione na
podobnym koncepcie, ale rekompensuje to ich energia, świetnie dopracowane
brzmienie, a numery nie zlewają się tak jak na Stampede, tylko (prawie)
na każdy z nich Fenech miał wyraźnie inny pomysł. Zdecydowanie największymi
hitami są przebojowy Hogs And Cuties
oraz ultraczadowny Rhythm Of The Bell,
urozmaicony o dźwięki dzwonu, ale kilka innych numerów jak Meat Is Meat, Ain't Gonna
Bring Me Down czy Out Of Time
ustępuje im naprawdę nieznacznie. Osobna sprawa to wolniejsze numery, które
wcześniej w post-Lewisowskim Meteors
nieco się rozłaziły, wchodząc w jakąś taka smętną, bluesową nutę. Tym razem
Fenech znalazł na to zupełnie inne rozwiązanie, wprowadzając w Take A Ride i Joba's Snake jakiś mroczny, ale przy tym wcale nie smutasowaty
klimat, czyli coś, co będzie znakiem firmowym późniejszego Meteors.
Meteors
- Fire Fire 7” [Mad Pig, PORK 2]
A Fire,
Fire (Written-By – P. Fenech)
B Little
Red Riding Hood (Written-By – R. Blackwell) (Org. Sam the Sham and the
Pharaohs, 1966)
10
tygodni na brytyjskich Indie Charts, najwyższe miejsce 7. Bez dwóch zdań P.
Paul Fenech w roku 1985 był w wyjątkowo twórczym nastroju, bo bardzo dobry LP Monkey’s
Breath nie wyczerpał jego wszystkich dobrych pomysłów. Tytułowy Fire, Fire szturmem wywalczył sobie
należne miejsce w klasycznym repertuarze kapeli, a mroczna wersja Little Red Riding Hood jest dużo
bardziej udaną próbą zmierzenia się z klasyką niż monkeyowe Sweet
Love On My Mind.
Meteors
- Stampede 12” [Mad Pig, Pork 2T]
A
Stampede (Kingraybatscalatorinthedark Mix) (Written-By – P. Fenech)
AA1 Fire,
Fire (Written-By – P. Fenech)
AA2
Little Red Riding Hood (Written-By – R. Blackwell) (Org. Sam the Sham and the
Pharaohs, 1966)
Epka na
której oprócz numerów z singla Fire, Fire
jest też stuningowana wersja Stampede.
Przez jakiś czas na „dwunastki” Meteors
wrzucali właśnie takie dziwolągi okraszając znane kawałki dziwnymi dźwiękami,
choć ta wersja jest akurat całkiem udana.
Meteors
- Hogs & Cuties 12” [Mad Pig, Pork 3T]
A Hogs
& Cuties (What? Another-Cover Mix) (Written-By – P. Fenech)
B1 Bad
Moon Rising (Written-By – Fogerty) (Org. Creedence Clearwater Revival, 1969)
B2 Rhythm
Of The Bell (Written-By – P. Fenech)
Kawałki z
singla Bad Moon Rising plus remix Hogs
& Cuties z fajnym początkiem poprowadzonym przez gitarę basową.
Meteors
- Bad Moon Rising 7” [Mad Pig, PORK 3]
A Bad
Moon Rising (Written-By – Fogerty) (Org., 1969 Creedence Clearwater Revival)
B Rhythm
Of The Bell (Single Mix) (Written-By – P. Fenech)
Podobna
sprzedaż jak wcześniejszego singiel z tego samego roku – bo 10 tygodni na
listach niezależnych, najwyższe miejsce 6. Tym razem motywem przewodnim jest
cover reprezentantów rock’n’roll z końca lat 60-tych, czyli Creedence Clearwater Revival, który od
1985 roku za sprawa Fenecha & Co. stał się hitem również na scenie
psychobilly. Strona B to singlowa wersja jednego z najlepszych kawałków z Monkey’s
Breath – czyli Rhythm Of The Bell,
choć chyba akurat próbka z LP jest lepiej dopracowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz