King Kurt - Ooh Wallah,
Wallah LP [Stiff, SEEZ 52]
A2 Destination Zulu Land (Written-By –
Smeg, Thwack)
A3 Bo Diddley Goes East (Written-By –
John Reddington)
A4 King Kurt's Hound Dog (Written-By –
John Reddington)
A5 Wreck-A-Party-Rock (Written-By – John
Reddington)
B2 Rockin' Kurt (Written-By – John
Reddington)
B3 Lonesome Train (On A Lonsome Track)
(Written-By – Glen T. Moore) (Org. The Johnny Burnette Trio, 1956)
B4 Mack The Knife (English lyrics by
Marc Blitzstein, Written-By – Berthold Brecht, Kurt Weill) (Org. Kurt Gerron,
1928 w Operze za trzy grosze)
B5 Oedipus Rex (Written-By – John
Reddington)
Jeden tydzień na mainstreamowej liście
płytowej, na 99 miejscu. Może i wygląda to trochę śmiesznie, ale ilu kapelom
psychobilly udało się w ogóle na tą listę najlepiej sprzedawanych w Wielkiej
Brytanii albumów dostać? Jeszcze tylko The Meteors z Wreckin' Crew i ponownie
King Kurt z drugim albumem. Zaraz, zaraz, ale czy King Kurt to w ogóle jest
psychobilly? Muzycznie to zupełnie rozmijało się z tym co zaproponował Fenech,
i z tym w co poszły kapele, które umownie można by nazwać psycho rockabilly jak
Ricochets czy Dazzlers, nie wspominając nawet o punkowym sajko z lat
późniejszych. Bliżej temu było do wariackiego, kabaretowego rock’n’rolla spod
znaku Screaming Lord Sutcha, ale przecież czasy były inne i ten r’n’r był mocno
przyprawiony klasycznym punk rockiem jak w Destinaton Zululand, Gather Your
Limbs czy komediowej wersji nieśmiertelnego Ghostriders. Natomiast jeśli chodzi
o podejście, klimat zabawy, koncerty na których między publiką, a kapelą latały
ciastka, mąką, tudzież inne kuchenne specyjały - to już było sajkowe na maksa.
Także totalnie odjechany imidż zespołu z wielkimi quiffami, za dużymi glanami,
przebieraniem się za karawaniarzy w cylindrach z pogrzebowych konduktów. No i
nie każdy musi śpiewać o demonach i seryjnych mordercach. Tak jeszcze na marginesie
jednym z 3 coverow na albumie był Lonesome Train Johnniego Burnette’a, który na
swojej koncertówce umieścił też Meteors – ciekawe kto się bardziej zagrzał z
tego powodu?
Destination
Zulu Land
King Kurt - Destination
Zululand 7”
[Stiff, BUY
189]
A Destination Zululand (Written-By –
Smeg, Thwack)
B She's As Hairy (Written-By – Smeg,
Thwack)
King Kurt - Destination
Zululand 12”
EP [Stiff, S
BUY 189]
A1 Destination Zululand (Written-By –
Smeg, Thwack)
A2 She's As Hairy (Written-By – Smeg,
Thwack)
Najlepsza sprzedaż w historii wydawnictw
związanych ze sceną psychobilly – singiel dotarł do 36 miejsca na
ogólnobrytyjską listę, gdzie gościł sześć tygodni. Na te swoje rekordowe miejsce
wspiął się na początku listopada sadowiąc się pomiędzy singlami Depeche Mode i
AC/DC – jednym słowem towarzystwo nie było złe. Tytułowy kawałek jest w takiej
samej wersji jak na LP, B-Side to całkiem udany wesołkowaty She's As Hairy. Wersji
dwunastocalowa została wzbogacona o rozbudowany, o ponad minutę, miks numeru Destination Zululand, całkiem
zresztą udany – pewnie dlatego, że producentem (tak jak i albumu) był klasyk
rock’n’rolla – Walijczyk Dave Edmunds.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz