Krewmen - The Adventures Of The Krewmen LP [Lost Moment, LMLP 008]
CD [Lost Moment, LMCD 008]
CD [Lost Moment, LMCD 008]
A1 The Bug Of Planet Zee
(Written-By – Cole, McMillan)
A2 Night Shift Blues
(Written-By – Cole, McMillan)
A3 Hide Away (Written-By –
Cole, McMillan)
A4 Night Of The Living Dead
(Written-By – Cole, McMillan)
A5 Guy Fawkes (Written-By –
Cole, McMillan)
B1 Bus Stop (Written-By –
Cole, McMillan)
B2 Bar Room Fantasy
(Written-By – Cole, McMillan)
B3 Don't Give A Toss
(Written-By – Cole, McMillan)
B4 Wild Dogs Of Zorberon
(Written-By – Cole, McMillan)
B5 The Hell Train
(Written-By – Cole, McMillan)
Rozpoczynając recenzję
takiej płyty chciałoby się zabłysnąć jakąś chwytliwą frazą, w której można by
zamknąć jej przełomowość i zajebistość. Bo bez wątpienia jest to płyta
szczególna dla muzyki psychobilly – rzecz w tym, że w połowie lat 80-tych
takich albumów, które wpłynęły w niebanalny sposób na kształtowanie się
świeżego ciągle gatunku było chyba z kilkanaście. The Adventures Of The
Krewmen to jeden z tych gigantów bez którego trudno sobie wyobrazić
skrzynkę z napisem „żelazna klasyka sajko”. Motorem napędowym całego
przedsięwzięcia był Tony Mc Millan aczkolwiek jego pierwszy projekt z 1982
roku, The Starlites, był zwykłym rockabillowym cover-bandem, który
jakieś dwa lata później zmienił nazwę na The Krewmen. Niemniej mimo
roszad w składzie sama muzyka specjalnie się nie zmieniła, poruszając się cały
czas w kręgu tradycyjnego rockabilly z mocnymi wpływami delta-bluesa, co
zostało uwiecznione na dwóch singlach wydanych przez Lost Moment. Na przełomie lat
1985/1986 Mc Millan mając powyżej uszu wałkowania coverów postanowił dokonać
radykalnej zmiany. Podziękował za współpracę dotychczasowym muzykom i zaprosił
do współpracy znajomego ortodoksyjnego sajkowca z sąsiedztwa Marka Cole’a na
wokal, Dominica Parra na perkusję, a na kontrabas Jasona Thorntona, z którym
grał wcześniej w Starlites. Cole, który przyjął sceniczny pseudonim Mad
Dog Cole, i Mc Millan momentalnie znaleźli wspólny język i od pierwszych prób
zabrali się za tworzenie nowego materiału. Cole był wówczas pod ogromnym
wpływem pierwszego albumu Guana Batz i widać to jak na dłoni,
ewentualnie słychać jak na stopie, jeśli wrzuci się do odtwarzacza The
Adventures Of... Choć pomysł na granie nie był do końca oryginalny i tak
samo jak u Batzów szczególną rolę odgrywa tu mocno wybijająca się sekcja
rytmiczna i nieco minimalistyczne partie gitarowe, o tyle już samo brzmienie i
aranżacje były jak na owe czasy mocno nowatorskie. Szybki, dynamiczny rytm,
ostrzejsze ustawienie gitar i agresywny wokal Cole’a nadały muzyce Krewmena
niepowtarzalnego, drapieżnego wyrazu. Trudno też zarzucić cokolwiek samym
kompozycjom. Mimo, że powstały w krótkim okresie czasu i były dość jednolite
stylistycznie to jako całość nie powodują one poczucia monotonni. Może dlatego,
że grupa doskonale potrafiła zmieniać rytm w poszczególnych numerach,
przechodzą z wolniejszego tempa w ultraszybkie (jak na owe czasy) bicie jak w Night
Of The Living Dead czy Bar Room Fantasy, stosując naprzemienne
prowadzenie kawałka - to przez gitarę, to przez sekcję - jak w Night Shift
Blues czy The Bug Of Planet Zee, albo pomysły na stosowanie w
wolniejszych songach kontrabasowych solówek dudniących niczym seria z karabinu
maszynowego jak w Hide Away. Choć bez wątpienia największym hitem albumu
w ogólnej opinii wydaje się być ultraenergetyczny Bus Stop. Aha -
odnotować jeszcze trzeba, że jest to pierwsza w historii płyta psychobilly,
która oprócz tego, że została wydana w tradycyjny sposób, czyli na winylu,
doczekała się jednocześnie wersji na CD, całkiem nowym nośniku, który wkrótce
miał zdominować rynek płytowy.